Forum www.miastonocy.fora.pl Strona Główna
FAQ Profil Szukaj Użytkownicy
Grupy

Prywatne Wiadomości

Rejestracja Zaloguj
Galerie
Uczucie czy choroba?
Zobacz poprzedni temat | Zobacz następny temat >

Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
www.miastonocy.fora.pl > Terminal tematow

Autor Wiadomość
Minona Llag




Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

Uczucie czy choroba?    

Zazdrość

Zabijasz mnie.
Systematycznie, wbijasz zatrute ostrza w moje serce.
Jego uśmiech, skierowany do innej dziewczyny, to cios,
rozmowa z inną, kolejny.
Moja dusza pełna jest ran.
Potrzebuję balsamu, opatrunku, kto może mi go ofiarować?
Jedynie sprawca mojej męki, a to przecież niemożliwe.
I dlatego serce moje, zbroczone krwią,
kurczy się w bolesnych spazmach,
a ja szlocham cicho, ukryta w kołnierzu płaszcza własnego bólu.
Nawet teraz skazana jestem na samotność, odosobnienie.
Siedzi zaledwie metr dalej, a dla mnie jest to dystans nie do pokonania.
A ona jest tak blisko niego.
Odgrodzona jedynie oparciem fotela.
Widzę jak cicho się śmieje.
Czuję, że zrobiłabym wszystko, naprawdę wszystko, żeby być na jej miejscu.
Wszyscy oprócz nas już śpią, oni myślą, że są sami.
Ale ty nie śpisz.
Zrobiłabym wszystko żeby mieć jakąś nadzieję, ale wiem, że nie będzie mi to dane.
Choć tyle miłych chwil z nim spędziłam, to nie ma to najmniejszego znaczenia.
Chyba nigdy nie zrozumiem mężczyzn.
Tak bardzo chciałabym znać jego myśli, uczucia.
Tak bardzo chciałabym wiedzieć do kogo wyrywa się jego serce.
Wtedy przynajmniej nie byłoby już żadnych złudzeń.
Nie byłoby łatwo odpuścić, odsunąć się, byłby ból, ale mogłabym do niego się przyzwyczaić.
Miłość nierozerwalnie połączona jest z cierpieniem.
A dla mnie również z tobą.
Jesteś najgorszym uczuciem. Toksycznym. Zabijasz powoli wszystkie dobre emocje i odczucia.
I tak trudno jest się ciebie pozbyć. Czy jesteś całkiem ze mną zespolona?
Już na zawsze pozostaniesz częścią mnie, prawda? Przyszłaś do mnie bardzo wcześnie.
Potem, pielęgnowana latami, wrosłaś całkowicie.
Pierwszymi objawami twojej obecności, było uczucie, które wzbierało we mnie kiedy widziałam ojców moich koleżanek i ich wspólne relacje ze sobą.
Następne ukłucia, coraz bardziej palące, pojawiały się potem przede wszystkim w stosunku do kolejnych mężczyzn.
Czy to wszystko przez niego?
Czy to dlatego, że nigdy go nie było?
Czy to przez jego obojętność, a nawet wrogość?
Jestem pewna, że tak jest. To on najpierw powołał mnie do życia, a teraz powoli mnie zabija.
A ty jesteś jego kochanką, pomocnicą i wykonawczynią wyroku.
M.L.


***


Co możecie powiedzieć o tym okropnym uczuciu? Czy dla Was też jest ono zabijającą trucizną?
Wstydliwe i bolesne.
Czy można z tym walczyć? Czy należy z tym walczyć?


Post został pochwalony 0 razy
Post Sob 12:56, 23 Sty 2010
 Zobacz profil autora
kleo




Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

   

Setki kilometrów przemierzone pieszo w poszukiwaniu odpowiedzi na Twoje pytanie.Nie można obronić się przed uczuciem wbrew sobie.Trzeba ułożyć sobie wszystko od nowa tak chyba jest najłatwiej.Tak zrobiła Ina wodzona za nos pięknymi uśmiechami znajomego z pracy.
Z jednej strony nie chciała tego.To było wbrew jej naturze.Kiedy ten wypił już wszystko z niej,pozostało to bolesne uczucie.Żyć jakby nigdy nic ,czując ból i zazdrość o każdy kawałek.
Znalazła odtrutkę.Wyjechała za granicę i tam niczym lolitka upijała wszystkich,zadając ból.Pytana czy jej ulżyło?Powiedziała:tak.
Pytana czy naprawdę sobie poradziła-powiedziała: nie.Jest tylko jedno lekarstwo:pokochać siebie.


Post został pochwalony 1 raz
Post Sob 20:40, 23 Sty 2010
 Zobacz profil autora
sławek




Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

   

posiali miłość. Kiedyś robili takie rzeczy, najgorsze, jakby stanu wojennego było mało. Siali kobiety na lewo i prawo,
potem nie patrzyli, co z tego wyrośnie. Polecenie szło z góry, idzie pora przemian , siać. Później trzeba sobie dawać radę,
wiadomo dla kobiety, na miłości kręci się ten świat.

zasiali, i żyje kobieta jedna, zakochała się. Nikt tu nie jest winny. Ona wie. Wielka kapituła mężczyzn myśli.
Co mają powiedzieć, przyzwyczajeni, że kobieta powie: Silny Jacek jesteś, i struchleje świat.
Bo tak naprawdę kobiety ustalają porządek. Dla nich kupujemy samochody lśniące i sprzęty na niebie o nazwie Cessna

dzisiaj jeden z nich otworzył okno. Za szybą śnieg. Nie wiadomo co kryje pod spodem.
Zapalił i musi odpowiedzieć dziewczynie, jak to z tą miłością jest. Stoi, pali, właściwie miłość do zimy podobna bywa.
Dopiero na wiosnę wiemy, co skrywał śnieg.

nie ma takich, co znając wszystkie imiona miłości, powiedzieli kiedyś : Jak leczyć się z nich.
Podobno istnieje gdzieś tam Miłość Szczęśliwa. Piękne ma zamki, choć nikt nie zna drogi prowadzącej tam.
I wcale nie sprowadzam faktów do teatru absurdu Ionesco. Tylko z miłością Wbrew Sobie, bywa ,
że nie wiadomo, czy ukochany wabi nas grubiańskim żartem. Czy to spojrzenie oczu nadzwyczaj wymowne,
choćby te oczy do zakochania spojrzeniem doprowadziły w życiu, ten jeden, jedyny, fatalny raz.

mogę Ci powiedzieć, przyjdź do mnie, nie jestem sam. Jest tu nas kilka osób rozpalimy ogniska.
Będzie ciepło. Rozsypiemy sól na pentagramy, aby odegnać zło. Znam różne imiona miłości, i ta, o której piszesz,
może z nich najdziksza. Bo przecież mnie też ktoś mówił, że jestem mądry. Że jestem : Najznakomitszy z mężczyzn, i zostałem sam

jeszcze Ci powiem między miłością, a zima istnieje zmowa. Przyjdź, w moim ogrodzie śpiewał ptak. Śpiewał być może o miłości,
bo do zimy został. Całkiem niedawno przysypał go śnieg.

przyjdź do nas Minono na makowiec. Wiosną, gdy puści biały śnieg. Zobaczymy, co zostało z ptaka , co o miłości śpiewał pieśń.
Wtedy z pewnością poznasz odpowiedź, co dalej jest ...


a na wiosnę zakochamy sie jeszcze raz. Trzeba, bo miłosne pikańce trzeba wiosną zastąpić innymi pikańcami

i wierz w jednorożce. Tak na wszelki wypadek ...


Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sławek dnia Nie 15:21, 24 Sty 2010, w całości zmieniany 3 razy
Post Nie 6:19, 24 Sty 2010
 Zobacz profil autora
assuchaj




Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

   

Najciężej patrzeć na nich, kiedy ukladają sobie życie z innymi.
Kiedy odchodzą, wołasz, nie slyszą, ale z czasem przekonasz się, że to lepiej.
Cieżko mi napisać coś w rodzaju rady, nie umiem , musisz przeczekać, szukać szukać. Tutaj posłuże sie moim ulubionym cytatem z Bridy :

"Jak mam rozpoznać swoją Drugą Połowę?
Nie bojąc się ryzyka. Ryzyka porażki, odrzucenia, rozczarowań.
Nigdy nie wolno nam rezygnować z poszukiwania Miłości.
Ten, kto przestaje szukać, przegrywa życie"

może jeszcze nie teraz, ale za jakiś czas spojrzysz na to i się usmiechniesz, bedziesz silniejsza, i dumna. I gotowa ofiarować miłość komu innemu, komuś kto na nią naprawdę zasłużył.

A zazdrość.. to bardzo naturalne. ale w koncu i tak los utrze mu nosa, ten kto krzywdzi, później cierpi 2 razy mocniej

Mam bardzo mieszane uczucia jak to piszę, bo zawsze ja słyszę podobne rzeczy, a w srodku krzyczę 'nie, to dobry człowiek, nie chce zeby cierpiał' ale przytakuje, to mija, i zobaczysz prawdziwe wady.
To my wybieramy i mamy ostateczny głos. Trzeba tylko uważnie słuchać.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez assuchaj dnia Nie 15:14, 24 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Post Nie 15:12, 24 Sty 2010
 Zobacz profil autora
sławek




Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

   

wracam do tego tematu, kiedy jestem na forum. Niepokoi treść napisanych przeze mnie słów. Moje wyrazy zdradziły mnie skrycie.
Coś, gdzieś umknęło. Stoi za fotelem. Zagląda przez ramie. I tłumi swój śmiech ..

słowa skierowane były do nas. Najprostsze z możliwych : Czy takie uczucie dopuszczalne jest. A my pocieszamy. Głaszczemy po głowie.
Jakby ładne skrojone zdanie było tabletka na ból

mówiliśmy o miłości wbrew sobie. O pragnieniach, jakie nam przychodzi zwalczać. O fantazjach chwytających gdzieś na skraju
cienia. Tam gdzie wszystko napięte. Gotowe. I spełnienia czeka. Wygląda zachęty po tej drugiej stronie. Chwili słabości.
Czeka na potakniecie. Spróbujmy się zmierzyć. Bo niby jakie warunki winna spełniać miłość ?


Wink


Post został pochwalony 0 razy
Post Pon 2:01, 01 Lut 2010
 Zobacz profil autora
kleo




Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

   

"Bo niby jakie warunki powinna spełniać miłość?"

Trafnie postawione pytanie drogi Sławku.
Miłość właściwie jest uczuciem bezwarunkowym.Wydaje się pozornie,że powinna wybaczać i znosić wiele.Niestety życie uczy,że taki nie jest.Nie ma miłości bez blizn choć staramy się je misternie ukrywać pod makijażem.Największe blizny pozostawia zdrada,zazdrość i utrata szacunku do drugiej osoby.Są to uczucia skrajne jakby umieścić optimum miłości na wykresie to po prawej i lewej stronie są właśnie one.
Myśląc o tym sądzę,że warto czasem szukać przyczyn aby przynajmniej trochę oczyścić się z tej traumy budowanej bezzasadnie, a tak niszczącej dotkliwie.
Zdaję sobie sprawę,że do optimum potrzeba porozumienia dwojga ludzi ale czy nie warto czasem choćby dla samego siebie oczyścić się z tych uczuć.Zakończenia historii miłości bywają różne ale kochajmy się bezwarunkowo...wiem ciężkie ale uskrzydla.


Post został pochwalony 0 razy
Post Pon 19:38, 01 Lut 2010
 Zobacz profil autora
Magdalenka




Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

   

Kochać jest łatwo. To, można powiedzieć, jak z samochodem: wystarczy włączyć silnik, dodać gazu i wyznaczyć sobie cel podróży. Ale być kochaną to tak jak przejażdżka z kimś innym, jego samochodem. Nawet, jeśli uważasz tego kogoś za dobrego kierowcę, zawsze pozostaje ten podskórny strach, że może się pomylić, a wtedy w ułamku sekundy wystrzelicie oboje przez przednią szybę na spotkanie śmierci. Być kochaną może oznaczać największy koszmar. Bo miłość to rezygnacja z panowania nad własnym losem. A co się stanie, jeśli w połowie drogi postanowisz zawrócić albo skręcić w bok, a nie masz na to jako pasażer żadnego wpływu?

(Jonathan Carroll)


Post został pochwalony 1 raz
Post Wto 20:24, 02 Lut 2010
 Zobacz profil autora
Minona Llag




Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

   

Taak, zakładając ten wątek wcale nie oczekiwałam pocieszania i głaskania po udręczonej, zazdrosnej główce, choć tak mogłoby się wydawać, chociażby przez ten wprowadzający wiersz. Oczekiwałam raczej poznania Waszego zdania na temat tego toksycznego uczucia, ale właściwie na co komu oczekiwania i trzymanie się jakichś niepisanych reguł? Cieszę się, że tyle napisaliście o miłości, o tym jak ją odbieracie, jak ona potrafi nagle zniknąć, a ja czasami się zastanawiam, czy ona w ogóle istnieje. Ale to nie jest jakieś demonizowanie czy tragizowanie, po prostu rozpatrywanie różnych ludzkich historii i własnych doświadczeń.
Czasami między dwojgiem, niegdyś się kochających, ludzi, pozostaje już tylko żal i gniew. A zazdrość kojarzy mi się właśnie z tym, żałosnym wkurzaniem się, wychodzeniem z siebie, mówieniem rzeczy, które w normalnej sytuacji nie przeszłyby nam przez gardło. Jest samotnym smutkiem zamkniętym w klatce bezradności, a to co smutne i samotne z czasem staje się bardzo złe. Jeśli w porę nie przyjdzie pomoc. Zazdrość jest chyba najgorszą chorobą jaka nas nęka. No, może oprócz miłości Wink ona potrafi człowieka wynieść na szczyty szczęścia, ale też nagle z nich zepchnąć, kiedy niczego się nie spodziewając, napawasz się swoją radością.


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez Minona Llag dnia Śro 0:14, 03 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Post Śro 0:12, 03 Lut 2010
 Zobacz profil autora
Malinowy Rakus




Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

   

" A zazdrość kojarzy mi się właśnie z tym, żałosnym wkurzaniem się, wychodzeniem z siebie, mówieniem rzeczy, które w normalnej sytuacji nie przeszłyby nam przez gardło. Jest samotnym smutkiem zamkniętym w klatce bezradności, a to co smutne i samotne z czasem staje się bardzo złe. Jeśli w porę nie przyjdzie pomoc. Zazdrość jest chyba najgorszą chorobą jaka nas nęka. "

nic dodać, nic ująć.

mógłbym pisać o sobie, o tym, że kiedyś kazałem wypełniać wtedy Ukochanej formularze, dokładne dane spisywać, ile, po co, dlaczego, ale wolę zadumać się nad własną głupotą. z obietnicą poprawy na przyszłość.


Post został pochwalony 0 razy
Post Czw 0:22, 25 Lut 2010
 Zobacz profil autora
Minona Llag




Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

   

Chorobliwa zazdrość jest zła i niszcząca, o tym wiemy, ale czy "zwykła" zazdrość nie jest nam potrzebna do utrzymania naszych związków? Czy będąc, w jakimś stopniu, zazdrosnym o swojego partnera, nie pokazujemy mu, jak bardzo nam zależy na nim? Albo czy widząc, że partner wcale o nas zazdrosny nie jest, nie zaczynamy się zastanawiać czy wszystko między nami jest nadal w porządku? Chociaż nie wiem czy warto jest ryzykować, bo czasami cena za naszą zazdrość jest zbyt duża żeby ją zapłacić.

Post został pochwalony 0 razy
Post Czw 12:05, 25 Lut 2010
 Zobacz profil autora
Malinowy Rakus




Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

   

zazdrość umiarkowana jest zdrowa. ale powinna być też wolność - tzn bez obawy puszczamy partnerkę/ra na jakąś imprezę, bo mamy PEWNOŚĆ, że do nas wróci, że to nas wybrał/a.

jeżeli jest za duża cena, to znaczy, że mówimy o za dużej zazdrości, tej zabijającej.


Post został pochwalony 0 razy
Post Czw 22:53, 25 Lut 2010
 Zobacz profil autora
assuchaj




Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

   

zazdrościmy uczuć, rzeczy, zdarzeń, których pragniemy podswiadomie, caly czas dążenie.
wiec TAK zazdrość jest potrzebna w utrzymaniu związku.
ale delikatna, czasem jest nawet słodka.


Post został pochwalony 0 razy
Post Nie 21:06, 28 Lut 2010
 Zobacz profil autora
Malinowy Rakus




Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

   

o to to to to to Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Post Nie 22:45, 28 Lut 2010
 Zobacz profil autora
Minona Llag




Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

   

Facet, widząc, że bywam trochę zazdrosna, od razu się wkurza, bo czuje, że mu nie ufam, albo wydaje mu się, że niedostatecznie go doceniam, jego starania. Znacie to? Czy to prawda dla Was?

Post został pochwalony 0 razy
Post Pon 1:13, 01 Mar 2010
 Zobacz profil autora
Malinowy Rakus




Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

   

oj no, trochę to w porządku. gorzej, jak masz ciche dni...

Post został pochwalony 0 razy
Post Wto 1:51, 02 Mar 2010
 Zobacz profil autora

Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
Forum Jump:
Skocz do:  
Idź do strony 1, 2  Następny
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa).
Obecny czas to Nie 5:08, 19 Maj 2024
  Wyświetl posty z ostatnich:      


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB: © 2001, 2002 phpBB Group
Template created by The Fathom
Based on template of Nick Mahon
Regulamin